Recenzja BARNIM Ogień na blogu Świat Fantasy

Kolejna recenzja BARNIM Ogień 🙂 Tym razem na blogu Świat Fantasy, którego autor za myśl przwodnią wybrał słowa George’a R.R. Martina: „Czytelnik żyje tysiącem żyć, zanim umrze. Ten zaś, kto nie czyta – tylko jednym.”

Czytajcie…

autorzy

Crowdfunding to sposób finansowania społecznościowego różnego rodzaju projektów – począwszy od gier komputerowych i planszowych, po muzykę, podróże, czy nawet książki i wiele wiele innych. Jedną z powieści, która została wydana dzięki takiej akcji jest Barnim. Ogień za sprawą zbiórki pieniędzy na portalu polakpotrafi.pl. W zamyśle saga o Barnimie nie ma być tylko serią książek, ale przede wszystkim spójnym uniwersum rozrastającym się przy udziale autorów oraz fanów.

Barnim. Ogień przedstawia świat po krachu finansowym, który doprowadził do załamania się gospodarek, upadku cywilizacji oraz norm społecznych. W takich okolicznościach przyszło żyć Barnimowi – młodemu mężczyźnie, trudniącemu się zbieraniem rzadkich artefaktów z przeszłości dla swoich bogatych zleceniodawców. Jego najnowsze zlecenie zaprowadziło go do małego miasteczka – Rączu, gdzie w starym kościele ma się ponoć znajdować pewien stary kamienny ołtarz. Niestety krótko po jego przybyciu do miasta, świątynia zostaje obrabowana a Barnim jako jedyny przyjezdny zostaje z miejsca posądzony o ten uczynek. Nie mając innego wyboru, musi udać się w ślad za złodziejem do wiosek położonych z dala od cywilizacji wśród wzgórz. Przemierzając las natrafia na spaloną wieś, która wywiera bardzo upiorne wrażenie… Bowiem wszyscy jej mieszkańcy zostali spaleni w miejscowym kościele i to z własnej woli…

Kiedy dostałem paczkę z książką od wydawnictwa, to spodziewałem się wyłącznie samej powieści, jak to zwykle bywa. Tymczasem w środku koperty znalazłem także opowiadanie Barnim. Kamienie oraz list od wydawnictwa. Jakby tego było mało, oba egzemplarze dostałem z autografem autora. Po takiej miłej niespodziance, nie sposób nie podejść bardzo optymistycznie do lektury. Chociaż książkę oraz opowiadanie czytało mi się przyjemnie, to posiadają one kilka wad o których niestety z ciężkim sercem muszę napisać…

Barnim. Kamienie jest darmowym opowiadaniem, które można pobrać ze strony barnimsaga.com. Opowiada o tym jak Barnim przybywa do Rączu i poszukuje pewnego artefaktu, by później szybko z niego uciekać. Właściwie mógłby to być spokojnie pierwszy rozdział książki a nie osobne opowiadanie, ponieważ jest ono bardzo mocno powiązanie z główną fabułą powieści. Jest ono dobrze napisane, lecz nie zawiera prawie żadnej informacji o tym dlaczego świat wygląda tak a nie inaczej oraz nie daje możliwości bliższego poznania Barnima. Jest to jednak zaledwie 40 stronicowy tekst, więc nie oczekiwałem, że wszystkiego się w nim dowiem. Niemniej brakuje tych kilku szczegółów.

Natomiast Barnim. Ogień jest już pełnoprawną powieścią w której poznajemy dalsze losy Barnima po ucieczce z Rączu oraz jego towarzyszy spotkanych na szlaku. Spodziewałem się po niej, że dowiem się czegoś więcej o upadku świata – o przyczynach krachu finansowego, jak kształtowała się gospodarka po tym wydarzeniu, oraz jak ludzkość dała sobie z tym radę. Tymczasem informacji o tym właściwie nie ma, możemy jedynie poznać sytuację z punktu widzenia wiosek na wzgórzach, które odwiedza Barnim. Są one pełne przesądnych chłopów o ograniczonych horyzontach, pragnieniach, dla których całe życie sprowadza się do pracy, seksu i szklanki alkoholu na koniec dnia. Żyją często w grzechu, skupiając się na prostych przyjemnościach i pragnieniach. Przyznaję, że byłem bardzo zdziwiony, że zabrakło szerszego kontekstu dotyczącego opisu świata, ponieważ krótką informację o przyczynach załamania się cywilizacji możemy przeczytać na stronie projektu na polakpotrafi.pl, lub na stronie barnimsaga.com. Naturalną koleją rzeczy wydawało się dla mnie przedstawienie chociażby kilku szczegółów na temat w powieści. A jednak tego zabrakło… Osobnym zagadnieniem są kwestie związane z bohaterami. Barnim to człowiek zagadka – możemy owszem poznać jego przyzwyczajenia, stosunek do kobiet i towarzyszy ze szlaku, lecz o swojej przeszłości mówi bardzo niewiele, co nie dodaje mu wcale aury tajemniczości. Chociaż w powieści zastosowano narrację pierwszoosobową, to wyjątkowo trudno było mi poczuć nić porozumienia z głównym bohaterem i lepiej go poznać. Jeszcze inną kwestią, która zaczęła mnie troszkę irytować pod koniec książki, jest zmieniająca się narracja. W wielu momentach orientowałem się dopiero po czasie, że inny bohater jest w danym momencie narratorem, co niestety utrudniało poznawanie towarzyszy Barnima oraz wprowadzało lekki chaos. W części wydarzeń zgodzę się, że zmiana punktu widzenia była niezbędna, lecz w większości jednak nie.

Pomysł na cykl powieści o Barnimie bardzo mi się podoba i myślę, że czegoś podobnego brakuje na polskim rynku. Jednakże wymaga to jeszcze solidnego dopracowania – zwłaszcza w kwestii kreacji świata przedstawionego oraz bohaterów. Mam nadzieję, że kolejne powieści będą już lepsze.

Moja ocena 6/10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Tegono!

Źródło recenzji: Świat Fantasy